2050.04.07
(E: Eitharda)
(K: Kasandra)
(St:Stai’ Ethe)
E: Czy może ktoś mi w wytłumaczyć łaskawie,
co się wydarzyło w Nowym Meksyku?
K: Doszło
do odwetu za Londyn.
E: Za
jaki Londyn? Czy ty myślisz co mówisz?
Tam nic
się takiego wcale nie wydarzyło, ledwo parę egzekucji i już krwawy Londyn.
K: Parę
egzekucji? Eithardzie ty wiesz jaka tam została zorganizowana rzeźnia. Rozumiem
powieść paru najwyższych dowódców, lub ukarać przykładanie paru mieszkańców.
Ale nie
wybić całe dowództwo i wieszać ludzi na latarniach.
St:
Kasandro ty nie rozumiesz, że albo oni albo my?
K: No
właśnie nie rozumiem tego ? Eithardzie może mi wytłumaczysz również, dlaczego
po wkroczeniu wojsk generała At’Sea do Londynu, grupa do działań specjalnych
wymordowała wszystkich pacjentów i personel szpitala ?
E: To
były konieczne kroki, aby pokazać społeczeństwu kto tu rządzi.
K: To
jak wytłumaczysz obozy pracy, rozsiane po całej Anglii, i działalność tajnej policji.
E:
Przepraszam cię Kasandro ale zapotrzebowanie na materiały wojenne są ogromne, i
przecież nie możemy wykorzystywać naszych obywateli.
K: Czyli
naszych nie możemy przemęczać, ale ludzi można wykorzystywać do granic
możliwość.
St: Tak
możemy, bo są naszymi niewolnikami i bez naszej pomocy nie potrafili by
swobodne egzystować.
K: Hm a
jakie macie wytłumaczenie na działalność Szafrany, tajnej policji Politycznej,
polujące na ludzi zaangażowanych w działalność społeczną.
E: Szafrana jest potrzebna aby utrzymywać
porządek, wśród tych zwierząt.
K: Gdyby
nie te zwierzęta nasi obywatele nadal by umierali na zapalenie płuc, a
żołnierze walczyli by mieczami i kamieniami.
E:
Kasandro skończ wreszcie gadać te bzdury, i idź do naszej komnaty, tam mi się
bardziej przydasz zaraz niż tu, nad mapami.
K: Eh
niech ci będzie Eithardzie mam nadzieje że wiesz co robisz.
E: Wiem
co robie kochanie.
Po czym
pocałował ją w namiętnie usta, i gdy tylko wyszła z sali zwrócił się ponownie
do Stah Ehe.
E:
Nareszcie udało mi się ją udobruchać.
St: Nie
masz łatwo z Kasandrą bracie.
E: A ty
z Tamarą niby masz łatwo?
St: Nie
jest łatwo.
E:
Hahahah święta prawda, ale dosyć tych śmiechów. Jutro rozpoczynamy przerzut
sprzętu i żołnierzy z Anglii do Afryki, korytarzem Atlantyckim.
St:
Mogą być jakieś komplikacje?
E: W
tej perspektywie żądnych.