WIELKI ODWET
Po tej akcji z uprowadzeniem
mnie,postanowiłem że sie im odpłacę za nadobne. Musiałem stworzyć misterny
plan, miałem zamiar porwać Billego. A i wysłać do mojego wymiaru gdzie
skasowali by mu pamięć opierdolili na łyso i wysłali na gorące pustynie Afganistanu.
Dogadałem się z ludźmi
Czechowa, że to będzie szybka akcja. Przedstawiłem im szczegółowy plany,
działania. Dowiedziałem się dokładnie gdzie Billi dzisiaj będzie i czy będzie
sam. Wszystko wskazywało na to że będzie sam. O godzinie 22 dwie ciężarówki były
przygotowane do akcji. Czechow był po drugiej stronie ulicy i obserwował
sytuacje przez lornetkę, i informował na bieżąco co się dzieje. Ja sam
siedziałem i osobiście byłem w ciężarówce.
Nagle informator z
klubu mówi że numerek całuje się z jakąś laska i to nie było Triscel. Poczułem
okrutne ukłucie w sercu, jak ten kutas mógł ją zdradzać, przecież ona go
kochała całym sercem jak on jej mógł to zrobić. Hmh jeśli miałem dotychczas
jakiś żal że pozbywam się Numerka to tylko dlatego że jest chłopakiem Triscel.
Gdy tylko wyszedł z
baru zawieszony o tą dziewczynę, gdy tylko próbował wyjechać. Ciężarówki z obu
stron zablokowały wyjazd, a sam wysiadłem z ciężarówki, podszedłem do auta
Bilego. Wyciągnąłem go z pojazdu i dałem mu w pysk.
-Za co ?
Wybełkotał?
-Za
miłość do ojczyzny, sukinkocie.
Wsiadaj
do ciężarówki, i nie gadaj.
Na przejściu między
wymiarowym czekał już pułkownik Kazana i major Szuwaks.
Gdy
Billi wysiadł z auta nie miał już na sobie swojego stroju tylko szary dres. I
worek na głowie.
Popchnąłem
go w stronę, moich przełożonych.
A że był pijany to upadł na ziemie.
-I
co Kapitanie, to on ?
Ten do wysyłki do
Afganistanu?
-Tak
jest panie pułkowniku.
Major
rozkazał swoim żołnierzom aby go przyszykowali do podróży między wymiarowej.
Już
miałem iść, gdy nagle poczułem rękę pułkownika.
-Panie
kapitanie, a dla pana mam specjalne zadanie?
-Jakie
?
-Zastąpi
pan Bilego w kręgach tytanów.
-Ale
to dla mnie jest trudne, to nie możliwe wręcz.
-Jeśli
nie pan to ktoś inny a pana odwołam i wróci pan do nas.
-Nie
to zostaje, tylko dajcie mi nową wersje jego stroju.
-Proszę
o to ona.
Wziąłem
ją od Majora i poszedłem do auta, przecież musiałem jechać do wieży.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz