piątek, 16 sierpnia 2013

Powrót cz.3

-Kim pan jest? Zdołałem wybełkotać.
-Zaraz wszystko panu opowiem, spokojnie.
Ale może najpierw coś zjemy i odpoczniemy, hmm?
Pokiwałem głową na znak zgody,ruszyłem za nieznajomym w stronę schodów prowadzących do pokojów dowództwa.Przez cała drogę,czułem na sobie wzrok tych wszystkich ludzi.Mieszkali w pokojach oficerskich a pośrodku rozpalili ognisko w metalowej beczce.Zawsze jakieś środki bezpieczeństwa muszą być,ciekawe czy wyznaczyli drogę ewakuacyjną.
-Panie majorze niech pan siada i się ogrzeje.I przy okazji coś o sobie opowie.
-No to jestem Wiktor Wilk, należę.... należałem do 14 pułku 
rozpoznawczego,stacjonującego w Lesznie.No i to tyle,no i może że jestem majorem wojska polskiego.A teraz może mi pan wytłumaczy co się działo, bo przez jakieś... ileś dni leżałem pod gruzem, i nie wiem co się wydarzyło.
-Okey to nie będę owijał w bawełnę co ?
-Nie ma sensu.
-okey jak pewnie pan zauważył miasto zostało wyludnione.Ale to nie za sprawą zgonów.To sprawka organizacji terrorystycznej STAT, działają na terenie Europy od niedawna.
-Przepraszam,że przerywam ale jadąc tu dostrzegłem dwie takie bardzo duże istoty które,wyglądały jakby nie widziały nigdy maszynki do golenia.
-No to są członkowie STAT.
-Aha to są ludzie?
-No, są to ludzie trochę zmienieni..
-Jak bardzo?
-Tak jak konserwy turystyczne,ale głównie to miks człowieka z wilkiem.
-Wilkołak? 
-No można je ewentualnie tak nazwać chodzi sami wolą siebie nazwać bojownikami o wyzwolenie rezerwatów indiańskich.
-Co?Jak rezerwatów indiańskich.
-Normalnie chodzi o to, że większość tych przemienionych to Indianie.
-Ale z tego co pamiętam to Indianie mieszkają na terenach Stanów Zjednoczonych.
-No tak ale rezerwaty które zapewnił rząd Wuja Sama, zaczął nie wystarczać.No i spojrzeli łapczywie na stary kontynent i przy okazji połączyli to z zemstą za Szlak Łez.
-No tak ale szlak łez to nie nasza wina.
-Ale oni uważają że powinniśmy interweniować.No i zamach na budynek głównego dowództwa uruchomił całą fale ataków.
No i finalnym działaniem były atak terrorystów na ludzi, po przez ugryzienie zarażali chorobą która powodowała w pierwszej fazie przemianę w oddanego zobie. A ci którzy byli oporni na chorobę byli podawani przemianie w dużego włochatego misia.
-Czyli złota zasada na dzisiaj i jutro nie dać się ugryźć.
Nagle za mną rozległ się głos dziewczyny.
-Tato kto to jest?
-Sprzymierzeniec. 
-Aha okey my z Michałem idziemy na spacer.
-Wiesz kochanie że nie lubie jak się z nim spotykasz.
-Tato ja mam 17 lat już jestem odpowiedzialna.
Odwróciłem się aby przyjrzeć się dziewczynie była to wysoka blondynka z niebieskimi oczami podchodzący pod lazur.
Serce zabiło mi by mocniej gdyby nie to że wojna wyprała mnie z uczuci.Ale to nawet lepiej mam więcej czasu dla siebie i nie marnowałem pieniędzy na prezenty i kwiaty.
 Tato ale on wie że my jesteśmy Wampirami prawda ? 
Koniec cz 3



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz